Islandzka Rodzinka nad polskim morzem

NIezwykła Rodzina z Islandii przyjechała do Polski na poród Kasi dokładnie 20 maja. Przy okazji zdjęć pokazaliśmy im kilka naszych ulubionych miejsc - nie tylko fotograficznie, ale również takich, gdzie odpoczywamy, spacerujemy i relaksujemy się zupełnie prywatnie. Rodzicom bardzo zależało, żeby pokazać relacje między dziećmi oraz to, co lubią jako Rodzina. Sądzę, że się udało. Przynajmniej staraliśmy się bardzo.


Czarodziejska sesja kobieca Magdaleny

Chciałam Wam pokazać niesamowitą sesję, którą zrobiliśmy w połowie sierpnia. Przepiękny zachód słońca, cudowne suknie, wizja Klientki i moja... to wszystko złożyło się na poniższy efekt. Sesja złożona, różnorodna, we wspaniałym towarzystwie (Urszula dzięki za pomoc przy sukni i miejscówkę). Ogromną przyjemność sprawiła mi praca nad zdjęciami. Przepiękna, niezwykle kobieca Magdalena we wspaniałej hiszpańskiej sukni od niesamowitej Urszuli Koniewskiej, zbliża się najbardziej kolorowa ze wszystkich pór roku. Czerwienie, fiolety i intensywne żółcie - na was czas, a ja, szczerze powiedziawszy - nie mogę się wprost doczekać


Sesja rodzinna Justyny i Michała

Mamy szczęście do energetycznych i pozytywnych ludzi. Tak było i tym razem. Już od momentu, gdy tylko wysiedli z samochodu mieliśmy pewność, że to będzie fantastyczny czas. Rodzinna sesja nad morzem. A w niej i trochę ujęć kobiecych i biznesowe zdjęcie taty i rozkoszne maluchy grzebiące z zaciekawieniem w piasku. A poza tym dobra zabawa, mnóstwo śmiechu (ale nie takiego: "uśmiechnij się do aparatu"), zawijańców, trochę nostalgii i wzruszeń, a to wszystko w niecałe 2 godziny.

Korzystam ostatnio z niesamowitych podpowiedzi dwóch stron by zapewnić Wam na sesji maksimum zabawy i relaksu. Najważniejsze dla nas to to, byście zapamiętali czas spędzony z nami jako coś ekstra fajnego, by patrząc na zdjęcia z sesji można było sobie pomyśleć - a pamiętasz gdy... i płyną wspomnienia - przyjemne, pełne uśmiechu i radości, wspomnienie stopy zanurzanej w ciepłej wodzie, wspomnienie gorących promieni słońca muskających Wasze twarze i ramiona, wiatry, który rozwiewał włosy i zmuszał do ich ciągłego odgarniania z czoła.

Ciągle się rozwijamy, a kursy, jakie ostatnio odbyliśmy to Sesja dla Par i Sesja Rodzinna bez stresu w Niezłe Aparaty. Zainspirowana wiadomościami, zaczęłam szukać dalej aż dotarłam do strony Superfeel Photographers, skąd czerpiemy pomysły również do sesji portretowych i Lifestyle dla pojedynczych Modeli. Napiszcie w komentarzach, czy preferujecie typowe sesje, pozowane, czy też bardziej przypadają Wam do gustu mega naturalne kadry, na których uśmiechacie się i bawicie dokładnie tak, jak w codziennym życiu.


Ślub Agnieszki Piotra

Ślub Agnieszki i Piotra był dla naszego zespołu swoistym wydarzeniem. Zazwyczaj planujemy wszystko drobiazgowo, mamy dokładny plan każdego ujęcia, ale tu należało działać zgodnie z energią Panny Młodej. Otóż Agnieszka aranżowała wszystko nie dość, że zdalnie, to jeszcze na 5 tygodni przed ceremonią zaślubin.

Zadzwoniła do mnie z prośbą uwiecznienia ich najważniejszego dnia w życiu, podkreślając, że ceremonia jest w plenerze i w poniedziałek. Akurat ten termin mieliśmy luźny, a plener znaliśmy doskonale, wiedzieliśmy więc, że ślub będzie jednym z piękniejszych, w których mieliśmy okazję brać udział. Nadszedł ten wielki dzień, dodatkowa trudność polegała na tym, że ślub odbywał się na przepięknym molo ślubnym nad Jeziorem Otomin, na terenie Hotelu Otomin, ale przyjęcie weselne i przejazd bryczkami zapewniała Stadnina i Restauracja Tabun. Zarówno ceremonia jak i cały wystrój zaplanowane zostały przez Agnieszkę w stylu boho. Para Młoda przyjechała na swój ślub z Wielkiej Brytanii, by w uroczystości mogła wziąć udział cała najbliższa Rodzina, a przede wszystkim ukochana Babcia Panny Młodej. Trzy tygodnie przed zaplanowaną ceremonią oszczeniła się suczka Państwa Młodych i podróżowali z Anglii w zestawie czterech dorosłych psów i dziewięciu cudownych maluchów...

Przygotowania

W rozgardiaszu zabraliśmy dekoracje i wszystko co dla Państwa Młodych było ważne do Tabuna, by w pięknej, sielskiej scenerii móc na spokojnie sfotografować w pigułce całą historię miłości Agnieszki i Piotra.

Następnie powrót do Hotelu, w którym Państwo Młodzi szykowali się do Ceremonii. Tradycyjnie - Panna Młoda wraz  ze wszystkimi Paniami oraz Pan Młody w otoczeniu Panów. Ostatnie spojrzenie w lustro...

Jeszcze koniecznie coś starego, coś nowego, coś pożyczonego i błękitnego...

Emocje sięgały zenitu, gdy Tato Pana Młodego poprawiał mu muszkę na koszuli...

Ślub

Pan Młody nie krył zachwytu widząc swoją Przyszłą Żonę w niezwykłej sukni, którą udało się ukryć przed wszystkimi do ostatniej sekundy, razem, dłoń w dłoń udali się w stronę molo, na którego końcu czekała już Pani Kierownik Urzędu Stanu Cywilnego w Gdańsku, by Młodej Parze udzielić ślubu.

Emocje były niezwykłe, jak niezwykłe było otoczenie, pomimo deszczu, który zaczął padać, serca wszystkich były gorące, atmosfera niezwykle piękna, uroczysta, wszyscy mieli przed oczami Państwa Młodych, a my ten zaszczyt - uchwycenia tych najcudowniejszych momentów, łez wzruszenia, pierwszego pocałunku.

Po zakończonej Ceremonii, Pani i Pan Wierzbiccy, świeżo poślubieni Małżonkowie przeszli po białym dywanie w stronę Gości, by odebrać najszczersze gratulacje, życzenia szczęścia i miłości.

Wesele

Następnie podjechały bryczki, a Państwo Młodzi wraz z Rodziną i Gośćmi pojechali na wesele.

Dalszym uściskom, wiwatom, życzeniom i słowom miłości nie było końca, a my z prawdziwą przyjemnością rejestrowaliśmy każdą łzę wzruszenia i każdy uśmiech szczęścia.

Po pierwszym tańcu porwaliśmy Państwa Młodych na króciutki plener, po którym przyszedł czas na toasty i Tort.

Na zdjęciach nie mogło zabraknąć maluszków, którym portret zrobiliśmy jeszcze przed Ceremonią Zaślubin

Moc wzruszeń, emocji, pięknych i podniosłych chwil. Agnieszko i Piotrze, dziękujemy Wam, że mogliśmy być z Wami w tym najważniejszym i najpiękniejszym dla Was Dniu. Życzymy Wam samych radosnych i szczęśliwych chwil na Waszej nowej Drodze Życia!


Radość i szczęście dzieci

Najważniejsze są emocje

To co dla mnie jest najważniejsze na zdjęciach, to prawdziwe emocje. Oglądam wiele pięknych zdjęć – wykadrowanych z zachowaniem wszystkich zasad, barwnych, ostrych, osoby na nich są pięknie wypozowane, ale czegoś mi nadal w tych zdjęciach brakuje. A tego czego im brak, to właśnie emocje.

Zauważyłam to po analizie wyborów zdjęć – przeze mnie, jako fotografa i przez Was, moi Klienci. Różnica jest ogromna! Dlatego tą „ciężką” pracę wyboru zdjęć pozostawiam Wam. To Wy najlepiej ocenicie, które ze zdjęć, przesłanych do Was najbardziej do Was przemawiają, które chwytają za serce, które będą pasowały do salonu, a które będę przypominać moment, gdy śmialiście się do łez lub przypominaliście sobie moment jak po raz pierwszy przytuliliście do serca maleńką kruszynkę, która obecnie właśnie skończyła studia…

Od zawsze zależało mi na robieniu takich zdjęć, które by wywoływały wspomnienia i długo szukałam sposobu jak to zrobić. Czasem intuicja podpowiadała rozwiązania, czasem coś poczytałam lub obejrzałam, ale nadal nie było to to, co chciałam osiągnąć. Szukałam dotąd, aż trafiłam na Niezłe Aparaty Kasi i Jacka Siwko. Poprosiłam ich o kilka słów na wzbogacenie tego posta. Otrzymałam od Kasi bardzo ciekawą notatkę, którą już zdążyłam wykorzystać podczas ostatnich kilku sesji. Opisuje ona dokładnie to, co przyświeca mi zawsze, przy każdej pracy z Rodzinami, z parami, z Wami moi Drodzy.

Jak ważne są emocje?

"Jak ważne są emocje na zdjęciach? No właśnie, kiedy ostatnio zadałeś sobie to pytanie? Dla mnie emocje od zawsze były po prostu najważniejsze! To największa wartość zdjęć rodzinnych. A co liczy się dla Ciebie? Poprawne naświetlenie zdjęcia, piękne miejsce czy idealny kadr? Oczywiście, to wszystko ma znaczenie, nie zrozum mnie źle. Jednak jest coś co jest dużo ważniejsze, co liczy się NAPRAWDĘ, zwłaszcza w fotografii rodzinnej. To właśnie są emocje. Dla mnie jako mamy liczy się głównie to co czuję widząc szczery uśmiech córek albo uroczy zachwyt najmłodszego szkraba uchwycone na fotografii. Wiem, że moi klienci po sesji czują to samo. Naturalne emocje wywołują naturalne emocje! Brzmi jak masło maślane? Niekoniecznie. Kiedy widzę pięknie wystylizowane zdjęcia, idealnie ustawione rodziny czy świetnie wykadrowane obrazy to jasne - podoba mi się to wizualnie, ale nie wywołuje innej żywszej reakcji, więc jest zwyczajnie nudne.

Jak wywołać emocje?

Kiedy jestem na sesji rodzinnej z klientami mam kilka najważniejszych punktów do odhaczenia. Pierwszym z nich jest dobra zabawa. Chcę, by dzieci czuły się jak na najfajniejszym spacerze z szaloną ciotką (często dziwią się, że nie wracam z nimi do domu po sesji) poza tym zależy mi na dobrym samopoczuciu rodziców. Drugorzędne jest idealne pozowanie, bo ono nie zagwarantuje mi prawdziwych emocji. Prowadzę swoje sesje tak, by uśmiech na finalnym zdjęciu był szczery. Chcę by interakcje między rodzicami a dziećmi były autentyczne. Zamiast mówić im "popatrzcie tutaj na mnie" , "uśmiechnijcie się do aparatu", "a teraz wszyscy się śmieją..." wolę rzucić wyzwanie typu "A teraz wszyscy patrzą na tę osobę, która najdłużej szykowała się do dzisiejszej sesji" albo "Gdyby mama była postacią z bajki to kim by była?". W odpowiedzi otrzymam szczere czyli naturalne emocje a klienci przy okazji będą mieli niezły ubaw.

Jakie emocje mi pokażecie?

Jakich emocji mogę się spodziewać? To już zależy od rodziny. Najfajniejsze jest to, że każda reaguje inaczej na moje sesyjne techniki, a ja podążając za ich energią łapię ich naturalne reakcje. Nie chcę sztywnych zdjęć i wymuszonych póz. Moi klienci na sesji otrzymują za to dawkę dobrej zabawy a po sesji wspomnienia warte kolejnych niewymuszonych uśmiechów podczas oglądania albumu.” ~ Katarzyna Siwko, Niezłe Aparaty 

Obejrzyjcie na poniższych zdjęciach czy udało się osiągnąć zamierzony efekt?

 


Krok po kroku - od pomysłu do zdjęcia

Jakiś czas temu byłam na etapie pytań - JAK na miłość boską oni TO robią? Moja frustracja była potężna, bo widziałam gotowe zdjęcie a nie miałam pojęcia jak te zdjęcia robić. Magia PhotoShopa powiecie. I częściowo będziecie mieli rację, ale tylko częściowo. Na wielu zdjęciach, poza podkreśleniem kolorów i podciągnięciem kontrastów, w ogóle nie używam innych jego narzędzi. Po któryś kolejnych warsztatach, poznałam w końcu tajemnicę pięknych zdjęć - przygotuj zdjęcie tak, żeby było z nim jak najmniej pracy, reszta to dodanie tego "czegoś". Wtedy zdałam sobie sprawę jak wiele jeszcze muszę się nauczyć.

W tej chwili sama wskazuję Wam drogę od pomysłu, poprzez realizację projektu, do rezultatu, jakim jest finalne zdjęcie. Poniżej możecie obejrzeć w jaki prosty sposób zmienić nieciekawy portret modelki do zdjęcia, będącego ilustracją do mojego ostatniego pleneru - Śniadanie u Impresjonistów w przepięknym miejscu nad jeziorem w Otominie.

Dzięki takim wiadomościom, jak ta

od Piotra: "...Dlatego bardzo chciałem trafić pod twoje skrzydła. Teraz wiem , że to była najlepsza decyzja jaką mogłem podjąć. Dziękuję i kłaniam się nisko."

lub ta od Basi "Muszę ci coś napisać, chociaż pewnie śpisz jutro odczytasz. Robiłam sesje nb. zaraz na drugi dzień po Twoich warsztatach. Aparat zostawiłam prawie na takich ustawach szczególnie „miejsca ocienione„ i w życiu nie spodziewałam się, że tak wyjdzie ładnie skóra dziecka. Zero roboty przy zdjęciu prawie mam kolorystyka wszystko czad. Dziękuje ci"

widzę, że idę w dobrym kierunku i cieszę się niezmiernie, że mogę Wam pomóc.

Zapraszam Was na indywidualne dwudniowe lub jednodniowe warsztaty do Gdańska.  Wszystkie szczegóły znajdziecie w zakładce .Oferta/Warsztaty - serdecznie zapraszam.


Śniadanie u impresjonistów - plener fotograficzny z moich marzeń

Te kadry nosiłam w sercu i w wyobraźni od bardzo, bardzo dawna. Zainspirowały mnie jak zawsze literatura i sztuka. Przekładany aż trzy razy w końcu doszedł do skutku. Zaprosiłam do współpracy Dorotę Potkańską, która była odpowiedzialna za cudowne fryzury i MUA. Cudowne stylizacje podjęła się stworzyć Wioletta Bara, projektantka kostiumów historycznych, z którą już pracowałam przy wspólnym projekcie. Razem z nią już od lutego omawiałyśmy suknie na ten plener. Wioletta rewelacyjnie oddała klimat epoki, dopracowała detale od pierwszego guziczka do ostatniej falbanki. Naprawdę, nie mogłam marzyć nawet żeby wyszło cokolwiek lepiej, a wyszło perfekcyjnie.

Do mojej wizji tego pleneru potrzebny był model i jak to u nas często bywa, model po prostu się pojawił. Od jednego przypadkowego spotkania, poprzez sesję do kolejnego i tak na naszych kadrach pojawił się Jacek. Modelkami były prześliczne dwie Pauliny i Alona. Wizja głównego kadru byłaby niemożliwa, a w każdym razie mocno niedopracowana z nowymi sztalugami. Z tym zwróciłam się o pomoc do artystki Ewy Narloch-Kerszka, która użyczyła jedną ze swoich, wraz z niezbędnym oprzyrządowaniem...

Ania z Zielonego Wzgórza, Wymarzony Dom Ani
Ann of Green Gables
ślub z bajki
Baśniowy ślub nad jeziorem
Śniadanie na trawie
Kadr początkowy pleneru
Dama z parasolem
Dama z parasolką
Belle Epoque Dama
Belle Epoque Dama
Całuję rączki Madamme
Całuję rączki Madamme
Femme Fatale
Najpiękniejsza
Poranne przygotowania
Poranek nad jeziorem
W promieniach wschodzącego słońca
W promieniach wschodzącego słońca
Poranek z przyjaciółką
Poranek z przyjaciółką

Dzień przebiegał nam do południa w hotelu Otomin dzięki uprzejmości pani Darii Różańskiej, a zakończył się nad Zatoką, gdzie fale podkreśliły tylko charakter zdjęć.

Atmosfera jak u nas - fantastyczna, pogoda - jak zawsze - idealna. Efekty naszej ciężkiej pracy w niniejszym albumie.

 


Rocznica ślubu Wioletty i Macieja - sesja dla par

Wioletta z Maciejem niedawno obchodzili rocznicę ślubu. Od razu przedstawiłam im obydwa pakiety sesji dla par. Wioletta zdecydowała się na Pakiet Premium. Poprosiła - Ale ja bym chciała ładnie wyjść- Wyjdziesz pięknie - A masz jakiś pomysł na mnie? - Pojedziemy do Paryża, w końcu jesteś damą - odparłam. Pracowaliśmy od wczesnych godzin porannych na gdańskiej Starówce. Pierwsze promienie słońca zaledwie rozświetlały dachy i Motławę pod Hiltonem, a my działaliśmy nie zwracając uwagi na przechodzących turystów, wędkarzy i krzyczące mewy. Nawet nie zdajecie sobie sprawy, jaki to przywilej, gdy przed moim obiektywem ludzie otwierają się tak, że pokazują prawdziwe emocje: miłość, radość, piękno. Chciałam opowiedzieć historię i... sami oceńcie czy mi się to udało?

Foto Baśnie, Piękna sesja zdjęciowa na rocznicę ślubu. Odbyła się na Gdańskiej Starówce o wschodzie słonca w pewien letni lipcowy poranek.
Miejsce, gdzie powiedzieliśmy sobie TAK

Piękna sesja zdjęciowa na rocznicę ślubu. Odbyła się na Gdańskiej Starówce o wschodzie słonca w pewien letni lipcowy poranek. Foto Baśnie, sesja dla par, Gdańsk, fotograf Gdańsk, fotografie Gdańsk, sesja zdjęciowa.Piękna sesja zdjęciowa na rocznicę ślubu. Odbyła się na Gdańskiej Starówce o wschodzie słonca w pewien letni lipcowy poranek. Foto Baśnie, sesja dla par, Gdańsk, fotograf Gdańsk, fotografie Gdańsk, sesja zdjęciowa.Piękna sesja zdjęciowa na rocznicę ślubu. Odbyła się na Gdańskiej Starówce o wschodzie słonca w pewien letni lipcowy poranek. Foto Baśnie, sesja dla par, Gdańsk, fotograf Gdańsk, fotografie Gdańsk, sesja zdjęciowa.Piękna sesja zdjęciowa na rocznicę ślubu. Odbyła się na Gdańskiej Starówce o wschodzie słonca w pewien letni lipcowy poranek. Foto Baśnie, sesja dla par, Gdańsk, fotograf Gdańsk, fotografie Gdańsk, sesja zdjęciowa.Piękna sesja zdjęciowa na rocznicę ślubu. Odbyła się na Gdańskiej Starówce o wschodzie słonca w pewien letni lipcowy poranek. Foto Baśnie, sesja dla par, Gdańsk, fotograf Gdańsk, fotografie Gdańsk, sesja zdjęciowa.Piękna sesja zdjęciowa na rocznicę ślubu. Odbyła się na Gdańskiej Starówce o wschodzie słonca w pewien letni lipcowy poranek. Foto Baśnie, sesja dla par, Gdańsk, fotograf Gdańsk, fotografie Gdańsk, sesja zdjęciowa.Piękna sesja zdjęciowa na rocznicę ślubu. Odbyła się na Gdańskiej Starówce o wschodzie słonca w pewien letni lipcowy poranek. Foto Baśnie, sesja dla par, Gdańsk, fotograf Gdańsk, fotografie Gdańsk, sesja zdjęciowa.

Ponieważ miałam do czynienia z Kobietą z krwi i kości i Handlowcem z prawdziwego zdarzenia, więc i w sesji nie mogło zabraknąć elementu,  który Wioletta łączy w sobie najlepiej i to co my, Kobiety uwielbiamy najbardziej.

 Odbyła się na Gdańskiej Starówce o wschodzie słonca w pewien letni lipcowy poranek. Foto Baśnie, sesja dla par, Gdańsk, fotograf Gdańsk, fotografie Gdańsk, sesja zdjęciowa.Odbyła się na Gdańskiej Starówce o wschodzie słonca w pewien letni lipcowy poranek. Foto Baśnie, sesja dla par, Gdańsk, fotograf Gdańsk, fotografie Gdańsk, sesja zdjęciowa.Odbyła się na Gdańskiej Starówce o wschodzie słonca w pewien letni lipcowy poranek. Foto Baśnie, sesja dla par, Gdańsk, fotograf Gdańsk, fotografie Gdańsk, sesja zdjęciowa.


Gdy nic poza Wami nie jest ważniejsze - sesja dla par

Agnieszka i Piotr marzyli o wspólnej sesji dla par. Ale wymarzyli sobie również, by na tych fotografiach pokazać dwie ogromne miłości Piotra (poza Agnieszką oczywiście) - motocykl i samochód. Wiedziałam o tym z kilku rozmów, jakie z nimi przeprowadziłam przed sesją. Aga zdradziła, że samochód to specjalnie szykowany na sesję piękny, czerwony Mustang a motocykl to ścigacz. Wiedziałam więc, że stylizacje trzeba będzie przygotować pod maszyny również, a także poszukać pleneru, który najlepiej podkreśli urodę samochodu, ale będzie również pasował do charakteru mojej Pary i spełniał ich oczekiwania. Padło na Kolibki w Gdyni, które stanowiły doskonałe tło zarówno dla Mustanga jak i motocykla. Umówiliśmy się tuż po wschodzie słońca. Lubię pracować w ciszy i pustej przestrzeni tak by modeli nic nie rozpraszało. Zależało mi, by pokazać te emocje, które są z Agą i Piotrem już od paru lat. Wyszło wspaniale, a para ma cudowną pamiątkę.


Indywidualne warsztaty artystyczne fotografii rodzinnej

Jeszcze na gorąco po sesji sobotniej siadam do wpisu, żeby pokazać Wam rezultaty dwóch sesji z sobotnich warsztatów fotografii rodzinnej. Tym razem szalałyśmy na dwa etapy - "normalna" sesja rodzinna z Kasią i Darkiem, następnie selekcja i wstępna obróbka po sesji, potem popołudniowa sesja Wiolety i Osmana wraz z całym dostępnym inwentarzem - kozy, konie i psy. Mając do dyspozycji siano, kozy, piękną kobietę i siano, nie mogłam się oprzeć by nie zrobić kilku "innych" zdjęć, niekoniecznie rodzinnych, natomiast jak tylko zobaczyłam Bellę, psa Wiolety oraz ich synka Olka, od razu miałam przed oczami sceny z książki "Bella i Sebastian". Poniżej efekty naszej ciężkiej, całodniowej pracy z soboty.