Magdalena w oczekiwaniu na Kornelię

Magdalena

Z Magdą miałyśmy kontakt od dłuższego czasu, ale nie mogłyśmy się spotkać. Często jest tak, że najdalej jest nam do tych mieszkających najbliżej. Już w ubiegłym roku chciałam pokazać naturalną „rudą” urodę Magdy. I jakoś nam to nie wyszło. W tym roku, w styczniu podeszła do mnie na Targach Weselnika w Gdyni razem z narzeczonym. Okazało się, że u Magdy będzie trochę na odwrót i najpierw będzie Maleństwo. Wtedy Magda mogła jeszcze nie wiedzieć, że pod jej sercem rośnie Kornelka. Za to jest tego pewna już teraz i właśnie Magdę, przyszłą śliczną Mamę fotografowaliśmy niedawno w pięknym otoczeniu Parku Wejherowskiego.

Sesja Lifestyle?

Początkowo myślałyśmy o naturalnej sesji lifestyle, ale gdy ujrzałam Magdę z falą rudych włosów za biodra, nie mogłam nie zrobić jej zdjęć w kwiatach, liściach, odbiciach w wodzie i naturalnych trawach.

To wszystko można było znaleźć właśnie w obrębie Parku.

Chciałam pokazać przede wszystkim Magdę i jej emocje, skorzystałam zatem z sukienek ze swojej garderoby, które genialnie wydobyły rudość jej włosów, otaczającą nas zieleń i światło. Wróciłam z ogromnym sentymentem do pięknego koronkowego body w kolorze butelkowej zieleni, które razem z szyfonowym szalem wystylizowały Przyszłą Mamę na nimfę leśną.

Leśna Rusałka

Z kolei wrzosowa, prosta suknia przepięknie komponowała się z różami na pergoli.  A także, nieco później, z purpurowymi liśćmi czerwonego klonu, odbijającego promienie zachodzącego słońca.

Najprostsze kadry

Najpiękniej jednak Magda wyglądała w prostej, białej, sielskiej sukience, z luźno zaplecionym warkoczem. To te ujęcia zdecydowanie są moimi ulubionymi z całej sesji. Uroda Magdy wprost idealnie pasowała do tej scenerii. Cudownie wyglądała również jej twarz rozświetlona przepięknym makijażem Magdy Wozińskiej. Dwie Magdy spotkały się w samo południe, by Przyszła Mama na sesji czuła się rzeczywiście jak gwiazda filmowa.

Tak sobie myślę, oglądając gotowe zdjęcia, że Kornelia, za lat kilkanaście będzie niezwykle dumna ze swojej Mamy. A Wy, jak myślicie?