Sesja zaręczynowa w ostatnich promieniach słońca

Michalina & Sebastian

Michalinę i Sebastiana poznaliśmy na Targach Ślubnych w Gdyni, w lutym tego roku. Zamówili pełny pakiet Ślubny. Na sesję zaręczynową umówiliśmy się na koniec września, o czym młodzi zapomnieli. Na szczęście drugą niedzielę października mieliśmy wolną, więc szybko podmieniliśmy termin.

Michalina marzyła o zdjęciach w klimacie złotej polskiej jesieni i muszę przyznać, spoglądając dziś za okno, że miała dużo szczęścia z pogodą. Jak zresztą wszyscy, którzy zamawiają u nas sesje.

Sesja jesienna

Pamiętaliśmy Michasię i Sebastiana ze spotkania, na którym podpisaliśmy umowę. Para z rezolutną córeczką Zuzanną. Opowiedzieli nam historię swojego poznania. Narzeczonych z „randki w ciemno” jeszcze u nas nie było. To wspólni znajomi zaaranżowali spotkanie Michasi i Sebastiana, którzy w tamtym czasie mieszkali 150 km od siebie. Sebastian kilka razy w tygodniu po pracy jechał do Bydgoszczy, by z samego rana wracać do Gdańska. Po zakończeniu przez Michalinę studiów mogli wreszcie rozpocząć wspólne życie, w którym pojawiła się Zuzanka. Młodzi postanowili potwierdzić swoją miłość w otoczeniu najbliższych i przyjaciół po 6 latach bycia ze sobą. To wydarzenie będziemy fotografować już w lipcu przyszłego roku.

Nasza Para z córcią

Umówiliśmy się w niedzielny, październikowy poranek. Słoneczna, ciepła i bezwietrzna pogoda wprost zachęcała do aktywności na świeżym powietrzu. O czym przekonaliśmy się dojeżdżając na plażę a później do parku. Wszędzie tłumy, unikające miasta i nakazu noszenia maseczek (nakaz nie dotyczył parków, lasów i plaż). Przy zachowaniu odpowiedniego dystansu, na co pozwalają nam nasze „długie” obiektywy portretowe zaczęliśmy sesję od szybkiej rozgrzewki Zuzy. Po chwili bawiła się w najlepsze, nie wiedząc, że cały czas robimy zdjęcia. Od śmiechu i zabawy przeszliśmy do nieco nostalgicznej części naszej sesji, kiedy Para czytała swoje odpowiedzi z naszego autorskiego formularza. Teraz można było popracować na emocjach, pamiętając o małym krasnalu, Zuzie, która zajmując się sobą i swoimi zabawkami, pozwalała naprawdę o sobie zapomnieć. Mogliśmy więc w pięknej jesiennej scenerii wykonać kilka pięknych portretów typowych dla Par.

W parku

W parku, do którego pojechaliśmy dwie godziny później małą Zuzkę przejęli dziadkowie. A my mogliśmy zająć się poszukiwaniem ustronnych miejsc, sprzyjającym uruchamianiom intymnych emocji. Zdjęcia w parku były wyzwaniem, ponieważ pogoda i wolny dzień sprzyjały rodzinnym spacerom. Ludzi było naprawdę dużo. Zakończyliśmy nasz jesienny plener tuż po 14:00, a już wieczorem nasza Para otrzymała link do galerii z mnóstwem pięknych, jesienno-słonecznych zdjęć.