Warsztaty indywidualne z podstaw fotografii

Z Agatą i jej córką Zosią miałam już wielką przyjemność spotkać się w grudniu. Teraz Agata przyjechała, by jak sama powiedziała "wbić się na trochę wyższy poziom". Pracowałyśmy cały dzień nad technikami kadrowania, prawidłowym pozycjami modelki i fotografa w stosunku do modelki, szukałyśmy plenerów w najbliższym otoczeniu, a potem omawiałyśmy i selekcjonowałyśmy zrobione zdjęcia.

Stylizacje Zosi - Foto Basnie

Warsztaty indywidualne z podstaw fotografii

Dagmara, czyli jak zmienić wielbicielkę stylu goth w damę z angielskiego hrabstwa...

Dagmara napisała, że lubi się przebierać i jest wielbicielką stylu gothic. Przesłała swoje zdjęcie, z którego uśmiechała się do mnie delikatna blondyneczka o szczupłej twarzyczce i ogromnych jasnych oczach. Pomyślałam, że obsadzę ją w trochę innej roli i gdy się u nas pojawiła, zaprezentowałam jej proponowane stylizacje. Wybrała cztery różne i trzy różne miejsca. Spędziliśmy wspólne 4 godziny bawiąc się świetnie i pracując z Dagmarą, która okazała się doskonałą modelką i niezwykle sympatyczną i otwartą dziewczyną. Ciąg dalszy nastąpi, tym razem rzeczywiście w stylu gothic...


Sesja Patrycji, Patryka i Patryka Juniora

Tak kreatywnej Trójki chyba jeszcze nie mieliśmy w Foto Baśniach. Zorganizowani, piękni, chętni do współpracy, mega zaangażowani w ciężką pracę - ale rezultaty olśniewające. Nie jestem już pewna, czy przed moim obiektywem stanęli: Hrabina, Anioł, Piękna i Bestia, Roszpunka i jej Książę czy po prostu zwyczajna Rodzina na wakacjach. Przyjechali do nas z Niemiec, na ten jeden dzień, który cały spędziliśmy na intensywnej pracy i ucieczce przed deszczem.

Skrzydła należały do Patrycji i zostały zrobione przez Ewę Jobko; suknie i stylizacje Patrycji - częściowo własność Foto Basnie, suknia bordowa z teatru w Szczecinie. Patryka Juniora ubrał sklep dla fotografów Retroholik, a fociliśmy w Gdańsku, Tuchomiu i w Wejherowie

Efekty jednak oceńcie sami. Patrycjo, Patryku - dziękujemy.


Paulina - dama z poprzedniej epoki

Sesja Pauliny, to był niesłychany spontan. Szybko, płynnie, bez nadmiernego zastanawiania się. Wiedzieliśmy gdzie jedziemy, jaką mamy modelkę i jak "zrobioną", wiedzieliśmy dokładnie w co zamierzamy ją ubrać. No i wyszła - dama na Polach Elizejskich. Stylizacja Foto Baśnie, miejsce Park Oruński, modelka Paulina Freda.


Tajemniczy ogród

Tak urozmaiconego pleneru nie miałam chyba nigdy (kwiecień 2019).  Po pierwsze, straszeni ulewami, dwa dni przed plenerem zmienialiśmy na szybko miejsce - przenosząc się z Żywca do Pszczyny. Po drugie, w plenerze brały udział trzy hodowle i trzy rasy psów - dwa Leonbergery, dwa Owczarki Podhalańskie i cudowny owczarek szkocki Collie. Nigdy nie fotografowałam dziecięcych modeli, którzy przyjechali do nas z całego południa Polski - siostry Łaś, Martynka i Mateusz Soboń, Julka Golonka i Vivien Sworowska. Cudowne suknie uszyła specjalnie Ulla Couture Fashion. Siedem fotografek z południa szalało po parku zamkowym w Pszczynie przez 6 godzin, kreując masę cudownych kadrów, które do dziś jeszcze zaskakują, gdy dziewczyny znajdą czas na obróbkę...

Po plenerze przyszedł czas na dwugodzinne warsztaty z obróbki, gdzie "odczarowywałyśmy" zielony - czyli co zrobić, by nie bać się zielonego na zdjęciach.


Z wizytą na Zielonym Wzgórzu

O tych zdjęciach marzyłam od dzieciństwa... Tak miałam zacząć. Ale nie, to o świecie Ani z Zielonego Wzgórza marzyłam od dzieciństwa. O tym, by mieć możliwość razem z nią snuć opowieści o wyimaginowanych przyjaciółkach z lustra, o tym by móc poskarżyć się na niedole wyglądu zewnętrznego i o tym, by razem móc przymierzać nowe sukienki na konkurs recytatorski. Ponieważ seria "Ani" jest ze mną odkąd skończyłam 11 lat (zatem już prawie 40!!!) to był mój najważniejszy projekt fotograficzny w tym roku.

Przyjechały do mnie modelki z Bydgoszczy (Zuzia Olejnik), Białegostoku (Natasza Staniewicz), Warszawy (Emilka Rostek) i stąd, z mojego kochanego Trójmiasta prześliczna Klara Kerszka oraz Julia Wawrzynowska. Stroje dla nich szyły cudowna Ulla Couture Fashion i Wioletta Barra - Historia Ubioru. Nie mogłabym pominąć którejś z nich, ponieważ to im w dużej mierze zawdzięczam sukces i piękno tego projektu. Cudownego Mateusza Cuthbert "zagrał" mój przyjaciel, Janusz Gorgoń, a w Marylę, opiekunkę Ani na moment zmieniłam się ja.

Ach, nie mogę pominąć wspaniałego, wymarzonego wręcz Zielonego Wzgórza, jakim był dla nas przez pół dnia Dwór Wybickich w Sikorzynie, prywatne muzeum, które jest jednym z miejsc na Kaszubach, które po prostu należy mieć w programie odwiedzin.

Efekty możecie podziwiać poniżej.

 


Warsztaty indywidualne z podstaw fotografii

Jakiś czas temu Agata, moja Klientka zapytała o wybór aparatu do zdjęć swoich dzieci i zwierzaków, ale warunkowała zakup indywidualnymi warsztatami. Po dwóch miesiącach od naszej rozmowy, warsztaty odbyły się wczoraj. Tematyka zajęć całodniowych obejmowała:

  • Obsługę i ustawienia aparatu,
  • Celowy dobór obiektywu,
  • Poprawne kadrowanie dzieci i zwierząt,
  • Obiekty w ruchu i statyczne,
  • Selekcja zdjęć, wstępna obróbka i poprawny zapis.

Muszę przyznać, że modelki Agaty (starsza Zosia i trzyletnia Tosia), Pies i trzy kotki (Ziaja, Zagadka i Salmonella) niesłychanie ułatwią jej dalszy trening. Pierwsze efekty warsztatów dostałam już wczoraj wieczorem (Zdjęcie Zosi na podłodze). Jestem niesłychanie dumna z mojej uczennicy :)

 

 


Na szybko ;)

Piękna Kobieta, która wkrótce zostanie Mamą po raz drugi (dokładnie za 8 dni) otrzymuje od znajomej informację, że fotograf szuka modelki, żeby pokazać na Oczekującej Mamie nowe sukienki do sesji. Szybki kontakt, pogoda fatalna, nastroje dość spięte rozluźnia odrobinę siostra "modelki" robiąca "pajacyki" tuż za głowa fotografa - po ten jeden maleńki uśmiech Miśki.

Nawet nie domyślacie się, jak lata treningu piłki ręcznej pomogły w błyskawicznym przygotowaniu siebie i Rodziny do sesji w dniu następnym, efekty poniżej.

Będzie mi bardzo miło, jeśli pozostawicie jakiś ślad swojej obecności. To da mi skrzydła do dalszego rozwoju i pewność, że moja fotografia wywołuje uśmiech na Waszych twarzach :)

 

 


Tato, Mąż, Policjant

Jest taki niewdzięczny zawód - policjant. Ciężki, odpowiedzialny, wymagający, dyspozycyjny. My kierowcy, rzadko kiedy z uśmiechem witamy ich, gdy pukają w szybę samochodu. Widzimy mundur, białą czapkę i lizak. Nie widzimy człowieka. "Psy", "gliny", "smerfy" i "krawężniki" - to najczęstsze określenia wskazywane przez Google po wpisaniu frazy "synonim - policjant". A ja na przekór. Jak zwykle. Policjant to Człowiek. Czyjś Syn, Ojciec, Mąż. Właściciel psa. Pasjonat sportów wodnych. Bohater!!! Tata wyczekiwany przez dzieciaki i spędzający z nimi każdą wolną chwilę. Partner, na którego niecierpliwie czeka Żona, żeby podzielić się z nim nowinkami z całego dnia. To Człowiek ze szczerym uśmiechem, poczuciem humoru, błyszczącymi oczyma i niezwykle ciepłym charakterem. Takiego Policjanta miałam zaszczyt wczoraj poznać. Policjanta i jego Rodzinę.

Przedstawiam Wam zatem Roberta, jego Żonę Hanię, dzieciaki - Krzysia i Wiki oraz Dropsa i Deję. Dziękuję Wam kochani za to, że pokazaliście mi ludzką twarz munduru.